Dni 1-2 22.07 - 23.07
Kolejne wakacje przynoszą nam kolejny wyjazd z ks. Bolesławem. Dwa pierwsze dni spędzamy w drodze. Pierwszy nocleg mamy w miejscowości Mikulov w Czechach, w pobliżu granicy z Austrią. Czasu na zwiedzenie go nie mamy, ale z hotelowych okien możemy podziwiać okazały barokowy zamek. Drugiego dnia nocujemy już
w miejscowości Neum, w Bośni i Hercegowinie, która będzie stanowiła naszą bazę wypadową (i wypoczynkową) w czasie pobytu na Bałkanach.
Zamek w Mikulovie, Czechy |
krajobraz Bośni i Hercegowiny w drodze do Neum |
Dzień 3 24.07
Zwiedzanie rozpoczynamy od Medjugorie, małej miejscowości znanej dzięki mającym się tutaj wydarzyć objawieniom maryjnym (nie potwierdzonym i nie odrzuconym przez kościół katolicki). Zwiedzamy kościół, wspinamy się na tzw. Wzgórze Objawień, a także odwiedzamy dom wspólnoty osób uzależnionych, gdzie spotykamy leczącego się tutaj młodego mieszkańca Gdyni, który opowiada nam o swoim uzależnieniu od narkotyków i terapii (tutaj nazywa się to tzw. "świadectwem"). Po powrocie do Neum i zjedzeniu obiadokolacji, udajemy się nad morze, na wieczorną kąpiel.
kościół pw. św. Jakuba |
Wzgórze Objawień |
Neum |
podczas kąpieli trzeba uważać na wszędobylskie jeżowce |
Dzień 4 25.07
Następnego dnia jedziemy do Mostaru, podobno najpiękniejszego miasta w Bośni i Hercegowinie, w co nie trudno uwierzyć kiedy się je już zobaczy na własne oczy. Zwiedzamy turecką starówkę ze Starym Mostem, zniszczone w czasie wojny w 1993 roku i odbudowane w 2004. Odwiedzamy również uliczne stragany (gdzie wpada mi w oko lampka nocna) i sklepy z pamiątkami. Po powrocie do Neum odpoczywamy nad brzegiem Adriatyku.
Stary Most w Mostarze |
meczet Karagöz Bey |
stragan na starówce w Mostarze |
widok z tarasu restauracyjnego w Neum |
Dzień 5 26.07
Piątego dnia opuszczamy Bośnię i Hercegowinę i udajemy się na cały dzień do Chorwacji, a dokładniej do Dubrownika zwanego "Perłą Adriatyku", gdzie zwiedzamy stare miasto (ja szukam głównie miejsc, które odegrały stolicę Siedmiu Królestw w Grze o Tron). W drodze powrotnej zajeżdżamy na chwilę do miejscowości Ston, znanej z najdłuższego ciągu fortyfikacji w Europie nazywanego "murem chińskim", który skutecznie bronił miasteczko przed Turkami.
baszta Bokar |
główna ulica Stradun, zwana również Placa |
Pałac Sponza |
port w Dubrowniku |
fragment "muru chińskiego" |
widok na Ston z muru, w tle hodowla ostryg i małż |
Dzień 6 27.07
Następny dzień również spędzamy w Chorwacji, tym razem w Trogirze i Splicie. Po upalnych dniach
w Medjugorie, Mostarze i Dubrowniku przychodzi czas na chwilowe ochłodzenie. W Trogirze wita nas ulewa
i o zgrozo burza, zwiedzamy więc w pośpiechu i głównie z okien autobusu. W Splicie pogoda poprawia się
i udajemy się do pałacu cesarza Dioklecjana z III-IV w. Bierzemy również udział w koncercie pod gołym niebem
i pozujemy z Rzymianami ;-)
przed pałacem Dioklecjana |
pałac cesarza Dioklecjana |
muzycy na chwilę przed występem |
Dzień 7 28.07
Siódmy dzień wycieczki zaczynamy od zwiedzania miasta Szybenik. Tutaj również szukam miejsc gdzie kręcono Grę o Tron ;-). Po kilkugodzinnym pobycie wyruszamy w drogę do Parku Narodowego Wodospadów Rzeki Krka, gdzie spędzamy popołudnie. Zjazd autobusem w dół przynosi nam równie dużo emocji co zapierające dech
w piersiach widoki ;-) Przed powrotem do Bośni na nocleg zajeżdżamy jeszcze do groty na mszę św. w plenerze.
Szybenik, po lewej Katedra św. Jakuba |
Szybenik, w tle port |
Wodospad Skradinski Buk |
kąpielisko pod wodospadem |
mama z osiołkiem wewnątrz XIX zabudowy gospodarskiej |
Góry Dynarskie |
Dni 8-10 29.07 - 31.07
Ostatni dzień przed wyjazdem spędzamy na wypoczynku w Neum. Decydujemy się na fakultatywną wycieczkę po zatoce i lunch w wodnej restauracji. Później kupujemy pamiątki w sklepikach przy plaży i zażywamy ostatniej kąpieli w Adriatyku. Kolejnego dnia wyruszamy wcześnie rano w drogę powrotną. Zatrzymujemy się we Wiedniu, a dokładnie na wzgórzu Kahlenberg, skąd w 1683 roku król Jan III Sobieski ruszył na odsiecz Wiednia. Zwiedzamy kościół pw. św. Józefa i muzeum Bitwy Wiedeńskiej. Przejeżdżamy przez miasto zwiedzając centrum z okien autobusu. Na nocleg w Mikulovie (w tym samym hotelu, a nawet pokoju co jadąc na Bałkany) docieramy grubo po północy. Kolejny dzień również spędzamy w drodze, do Bytowa dojeżdżamy nocą.
Neum |
podczas rejsu po zatoce |
nasza restauracja na wodzie ;-) |
nasz lunch wyjęty prosto z wody |
a tutaj już na talerzu |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz