sobota, 9 lutego 2019

#18 Warszawa Gdynia Hel 2018/06

08.06 - 10.06


W piątek 08.06 jedziemy z Umą i Soplem do Warszawy na koncert Bena Howarda w klubie Stodoła.
Ben gra prawie cały najnowszy album Noonday Dream i mój ulubiony tytułowy kawałek z albumu
I Forget Where We Were. 






Zaraz po koncercie ruszamy w drogę powrotną. Uma wraca do Bytowa, Sopel podwozi mnie do Gdyni, gdzie trwa w najlepsze pracowniczy wyjazd integracyjny ;-) Śpię 2-3 godziny, a po śniadaniu ruszamy wspólnie na miasto. Decydujemy się zwiedzić okręt Błyskawica, podziwiamy Gdynię z koła widokowego i oglądamy musical Gorączka sobotniej nocy w Teatrze Muzycznym. Wieczorem korzystamy z pięknej pogody na tarasie naszego pensjonatu. 


przed okrętem Błyskawica

koło widokowe

 
widok z góry ;-)




z Danką przed wyjściem do teatru

W niedzielę płyniemy na Hel. Na miejscu wybieramy się na przejażdżkę melexem (zwiedzamy bunkry, latarnię morską), idziemy też pooglądać foki i zamoczyć nogi w Bałtyku. Po wspólnym obiedzie wracamy do Gdyni, niestety trzeba już wracać do domu...


w drodze na Hel

Hel, port

Hel, fokarium

Hel, latarnia morska


poniedziałek, 4 lutego 2019

#17 Open'er MALTA Bugibba Valletta Mdina GOZO Għarb COMINO SYCYLIA Taormina Etna 2017/06-07

28.06 - 09.07


W środę 28.06 jedziemy z Umą na mojego pierwszego Open'era. Docieramy na miejsce w sam raz na pierwszy występ na Orange Main Stage, gdzie jest już Sopel ze znajomymi. Potem kręcimy się pomiędzy scenami: przed Tent Stage słuchamy przez chwilę Natalii Przybysz, na Orange Main Stage Royal Blood, wpadamy też na chwilę na występ Wacława Zimpla i Kuby Ziołka do Alter Stage. W całości słuchamy Michaela Kiwanuki w Tencie (nie zabrakło Cold Little Heart z Big Little Lies), potem jeszcze James Blake na Main Stage, Solange w Tencie, no
i oczywiście Radiohead na Main Stage. 




Sorry Boys

Royal Blood

Michael Kiwanuka


W niedzielę 02.07 wraz z grupą nauczycieli z SP5 i nie tylko ;-) wylatuję z Gdańska na Maltę. Zatrzymujemy się w miasteczku Bugibba, nazywanym turystyczną stolicą Malty. Z okien hotelu widać plażę, niestety do tej piaszczystej trzeba się kawałek pofatygować. To i tak musi poczekać do następnego dnia, ponieważ akurat jest przypływ i o kąpieli nie może być mowy. Wieczorem wychodzimy z Grażyną i Andrzejem na miasto, okazuje się, że na położonym niedaleko nas placu odbywa się koncert i nie odchodzimy daleko ;-)


w drodze na Maltę ;-)

widok z naszego hotelowego pokoju


W poniedziałek (03.07) kończy się przypływ więc pewien wieloryb wyleguje się na dość kamienistej plaży
i korzysta z morskiej kąpieli ;-) Kiedy już mamy dość słońca, idziemy z Grażyną i Andrzejem do Narodowego Akwarium Malty, popodziwiać występujące lokalnie ryby, płazy, gady i owady. Po obiadokolacji w hotelu idziemy popływać w basenie na dachu..


Bugibba, plaża w pobliżu naszego hotelu

Bugibba, Malta National Aquarium

Bugibba, w drodze do akwarium

We wtorek (04.07) jedziemy do stolicy Valletty, która jest najbardziej wysuniętą na południe europejską stolicą, a także najbardziej słoneczną miejscowością w Europie, w co jestem skłonna uwierzyć biorąc pod uwagę towarzyszącą nam pogodę. Spacerujemy ulicami miasta i zwiedzamy konkatedrę św. Jana. Następnie udajemy się do Mdiny, pierwszej stolicy Malty i tzw. Miasta Ciszy. Tutaj również spędzamy czas na spacerach, zwiedzamy katedrę św. Pawła i podziwiamy panoramę ze wzgórza. Wieczór spędzamy w Buggibie: oglądamy mecz bocci, jeździmy samochodzikami, a na koniec delektujemy się drinkami w knajpce przy plaży.


Valletta

konkatedra św. Jana w Valletcie

konkatedra św. Jana, nawa boczna

Valletta

Mdina, brama główna

Mdina, Katedra św. Pawła

nawa główna katedry

wąskie uliczki Mdiny

w moim pierwszym lamborgini ;-)


W środę (05.07) płyniemy na wyspę Gozo, drugą co do wielkości wyspę archipelagu Wysp Maltańskich (pierwsza to Malta, a trzecia Comino). Na początek udajemy się na stanowisko archeologiczne Ġgantija, gdzie zachowały się dwie megalityczne świątynie zaliczane do najstarszych wolno stojących budowli na świecie (kompleks świątynny liczy ok. 5800 lat). Następnie relaksujemy się na plaży. Po lunchu jedziemy w pobliże miejscowości Għarb, gdzie zwiedzamy Kościół Ta’ Pinu. Po powrocie do hotelu kładziemy się spać, ponieważ
o drugiej w nocy czeka nas pobudka, katamaran na
Sycylię wypływa o czwartej...


Gozo

Ġgantija

plaża na Gozo

Kościół Ta' Pinu, Gozo

Kościół Ta' Pinu, taras widokowy

Kościół Ta' Pinu, wnętrze

Czwartek (06.07) spędzamy na Sycylii. Na początek udajemy się do uroczego miasteczka Taormina, gdzie zwiedzamy dobrze zachowany teatr grecki, gdzie nieco ponad tydzień wcześniej grał Eddie Vedder. Niestety żadnych plakatów promujących występ już nie znajduję :-( Po zwiedzeniu teatru spędzamy jeszcze trochę czasu na mieście, po czym podjeżdżamy autokarem na Etnę, najwyższy i największy w Europie stożek wulkaniczny,
o wysokości ok. 3340 m n.p.m. (północno-wschodni krater). Spacerujemy trochę po niżej położonych kraterach, robimy zakupy w sklepikach z pamiątkami i jemy lunch w restauracji. Katamaran na Maltę wypływa późnym wieczorem, więc do hotelu docieramy w nocy.


Taormina, widok z tarasu widokowego

Taormina, teatr grecki

Etna, jeden z kraterów bocznych


W piątek (07.07) płyniemy na wyspę Comino, gdzie znajdują się jedyne piaszczyste plaże ;-) Błękitna Laguna jest zachwycająca, kąpiemy się, opalamy, wybieramy się też na wycieczkę łodzią do pobliskich jaskiń, gdzie kręcono film Hrabia Monte Christo. Po powrocie do hotelu idziemy zobaczyć wystawę amerykańskich aut
w Bugibbie. Daję się też namówić na indyjską hennę ;-)


Błękitna Laguna, Comino

jaskinie, Comino

henna in progress ;-)

efekt końcowy ;-)


W sobotę (08.07) okazuje się, że w piątek nadużyłam kąpieli słonecznych i jestem zmuszona zrezygnować
z ostatniego dnia opalania. Zamiast leżenia na plaży wybieram seans w kinie, grają akurat The Book of Henry.   W niedzielę (
09.07) jedziemy na lotnisko, czas wracać do Polski :-)



a na lotnisku taka niespodzianka ;-)