29.06 - 10.07
W piątek 29.06 jedziemy z Umą i Benem do Lublina, gdzie od czwartku odbywa się festiwal Wschód Kultury - Inne Brzmienia Art'n'Music Festival. Po zakwaterowaniu w akademiku bierzemy taksówkę na zamkowe błonia. Koncert wieczoru to Lech Janerka.
zamek w Lublinie |
W sobotę (30.06) przychodzi czas na refleksję, idziemy do położonego niedaleko naszego zakwaterowania Majdanku, niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego, który funkcjonowal w latach 1941-1944. Spacerujemy po terenie obozu, mijamy Pomnik Walki i Męczeństwa, Mauzoleum, wchodzimy do krematorium
i udostępnionych do zwiedzania baraków.
Majdanek |
wieża strażnicza |
Po obiedzie wracamy na teren festiwalu. Zaczynamy od udziału w promocji książki The Smiths. Piosenki o twoim życiu. Reszta wieczoru należy już do muzyki. Gwóźdź programu na sobotę to Follow The Rabbit Orchestra.
W niedzielę (01.07) wyjeżdżamy wcześnie rano do Pragi. Po przyjeździe i zakwaterowaniu ruszamy w drogę do O2 na pierwszy koncert PJ. Eddie gra cztery kawałki z mojej pierwszej dziesiątki utworów Pearl Jamu: Lightning Bolt, Even Flow, Better Man i Alive. Po dwu i półgodzinnym show czuję niedosyt, ale w perspektywie mamy jeszcze jeden koncert.
Pearl Jam, O2 Arena |
Poniedziałek (02.07) poświęcamy na zwiedzanie pięknej stolicy Czech. Jedziemy na Stare Miasto i spacerujemy urokliwymi uliczkami, od czasu do czasu wchodząc do jakiejś knajpki obejrzeć kawałek meczu albo skosztować golonki i czeskiego piwa ;-) Wstępujemy też na chwilę do Apple Museum.
Stare Miasto |
widok z Mostu Karola |
w Apple Museum |
jeden ze starszych modeli iMaca |
kościół św. Mikołaja na Starym Mieście |
w tle Kościół NMP przed Tynem |
We wtorek rano (03.07) ruszamy w drogę do Krakowa, na drugi koncert PJ. Przyjeżdżamy na tyle szybko, że mamy jeszcze czas na obiad w knajpce przy Tauron Arenie i piwko na trawie przed wejściem. Tym razem zespół gra pięć kawałków z mojej pierwszej dziesiątki: Present Tense, Even Flow, Lightning Bolt, Better Man i Alive. Zaraz po koncercie wyruszamy w drogę do Trójmiasta.
Odsypiamy nocną podróż i ruszamy na Open'era. Środa (04.07) to jak dla mnie najważniejszy dzień. W końcu występuje Nick Cave & The Bad Seeds. Pojawia się mój numer jeden Bad Seeds czyli Red Right Hand i inne utwory, które zespół zagrał w październiku 2017 na Torwarze. Oprócz niekwestionowanej gwiazdy wieczoru słuchamy też Gangu Śródmieście na Firestone Stage i Dead Cross w Alter Stage. Najbardziej zapadł mi jednak
w pamięć występ Arctic Monkeys, z którego po raz pierwszy w życiu zostałam wyciągnięta przez ochronę ;-)
W czwaretk (05.07) rozpoczynamy dzień od obiadu w Avocado, gdzie spotykamy 2/3 zespołu Depeche Mode.
Po wyjściu czeka nas jeszcze jedna niespodzianka, samochód fanów Pearl Jamu ;-) Muzyczną niespodzianką wieczoru okazuje się koncert Davida Byrne'a, mój osobisty numer dwa całego festiwalu. Wpadamy na występ Czerwonych Świń do Alter Stage, słuchamy Depeche Mode i Massive Attack na Orange Main Stage.
pomysł na kolejny koncert PJ już jest ;-) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz